W piątek Sejm przyjął ustawę dotyczącą sposobów działania Systemu Informacji Oświatowej, króry w założeniach ma przystosować nasz system edukacyjny do wymogów Unii Europejskiej i bardziej go „ucywilizować”. Przyglądając się jej bliżej, okazuje się jednak, że wybór oprogramowania został powierzony ministerstwu edukacji, a to za jedyne możliwe uznaje oprogramowanie Microsoftu. Wywołało to sprzeciw opozycji, a dokładniej posła Antoniego Stryjewskiego z RKN, który zwrócił uwagę na możliwość wykorzystania Wolnego Oprogramowania.

Jednak sejm większością głosów przyjął tę nieszczęsną ustawę. Pani minister Łybacka tłumaczy się tym, że otwartość kodu jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa (Czy nie przypomina wam to stanowiska ZUSu wobec otwarcia protokołu z jakiego korzysta Płatnik?). Jest to oczywistą bzdurą, a w dodatku podtrzymywany jest tym samym monopol firmy z Redmond i łamane są zalecenia Unii Europejskiej, która rekomenduje używanie WO w instytucjach rządowych. Więcej możecie przeczytac na stronie Interii.
Archiwalny news dodany przez użytkownika: paszczi.
Kliknij tutaj by zobaczyć archiwalne komentarze.

Oznaczone jako → 
Share →